18.02.2015

Aniołki kardynała



Nie, nie chodzi o jakąś nieobyczajną historię z udziałem któregoś z członków obecnego kolegium kardynalskiego, ale o rzeźby, których wykonanie zlecił kard. Tomasz Wolsey, kanclerza Królestwa Anglii i doradca niesławnej pamięci króla Henryka VIII Tudora. 

Chyba warto odnotować, że londyńskiemu muzeum królowej Wiktorii i księcia Alberta (Victoria & Albert Museum) właśnie udało się uzbierać 5 mln funtów (!) na zakup czterech figur przedstawiających aniołów. Ich autorem jest florencki rzeźbiarz Benedetto Rovezzano – artysta współczesny Buonarottiemu. Metrowej wysokości figury powstały w latach 1524–1529 na zlecenie kard. Wolseya, który chciał, aby w przyszłości ozdobiły jego grobowiec. Można przypuszczać, że kardynał miał nadzieję spocząć w katedrze w Canterbury, bo prymas Warham był już człowiekiem wiekowym, a Wolsey miał wszelkie widoki na to, by móc objąć po nim schedę. Niestety, Henryk VIII porzucił swą prawowitą żonę Katarzynę Aragońską dla Anny Boleyn i na barki kardynała złożył niewykonalne wówczas zadanie uzyskania w Rzymie orzeczenia o nieważności swego małżeństwa. Kardynał popadł w niełaskę i nie tylko utracił na rzecz króla swoje nagrobne figury, ale w ogóle większość majątku i o mało co głowę. 

Ale aniołowie także nie mieli ozdobić grobowca Henryka VIII – ten zresztą nigdy nie został ukończony, a jego marmurowe elementy wiatr historii rozniósł po Anglii i Niderlandach. Przez stulecia figury uznawane były za zaginione. W końcu pierwsza „para” została zidentyfikowana w 1994 r., gdy nieświadomy ich pochodzenia prywatny właściciel wystawił je na aukcji jako „rzeźby w stylu włoskiego renesansu”, a druga odnalazła się w 2008 r. w Harrowden Hall w Northamptonshire, gdzie stojąc na kolumnach zdobiła bramę wjazdową do siedziby klubu golfowego. 

Grób kard. Wolseya w Leicester
Cóż, w kraju, na którego terytorium przez ostatnie 400 lat nie toczył się żaden niszczycielski konflikt zbrojny takie historie się zdarzają. 

O kard. Wolseyu, do postaci którego czuję jakiś rodzaj sympatii, ale też współczucia, pisałem już tutaj, tutaj i tutaj. Zawsze gdy jestem w Anglii i mam możliwość pojechać do Leicester, odwiedzam tamtejszy Abbey Park, gdzie w ruinach dawnego augustiańskiego klasztoru znajduje się grób kardynała, który zmarł tam w 1530 r. w drodze do Londynu, dokąd jechał na wytoczony mu proces z oskarżenia o zdradę stanu. Oczywiście Anglicy nie wystawili mu tego skromnego nagrobka, bo był katolickim kardynałem, ale dlatego, że był królewskim kanclerzem. 

Jakub Pytel