Nie, nie chodzi o
jakąś nieobyczajną historię z udziałem któregoś z członków obecnego kolegium
kardynalskiego, ale o rzeźby, których wykonanie zlecił kard. Tomasz Wolsey,
kanclerza Królestwa Anglii i doradca niesławnej pamięci króla Henryka VIII
Tudora.
Chyba warto odnotować,
że londyńskiemu muzeum królowej Wiktorii i księcia Alberta (Victoria &
Albert Museum) właśnie udało się uzbierać 5 mln funtów (!) na zakup czterech
figur przedstawiających aniołów. Ich autorem jest florencki rzeźbiarz Benedetto
Rovezzano – artysta współczesny Buonarottiemu. Metrowej wysokości figury powstały w latach 1524–1529 na zlecenie kard. Wolseya, który chciał, aby w przyszłości ozdobiły jego
grobowiec. Można przypuszczać, że kardynał miał nadzieję spocząć w katedrze w
Canterbury, bo prymas Warham był już człowiekiem wiekowym, a Wolsey miał
wszelkie widoki na to, by móc objąć po nim schedę. Niestety, Henryk VIII
porzucił swą prawowitą żonę Katarzynę Aragońską dla Anny Boleyn i na barki
kardynała złożył niewykonalne wówczas zadanie uzyskania w Rzymie orzeczenia o
nieważności swego małżeństwa. Kardynał popadł w niełaskę i nie tylko utracił na
rzecz króla swoje nagrobne figury, ale w ogóle większość majątku i o mało co
głowę.
Ale aniołowie także nie
mieli ozdobić grobowca Henryka VIII – ten zresztą nigdy nie został
ukończony, a jego marmurowe elementy wiatr historii rozniósł po Anglii i
Niderlandach. Przez stulecia figury uznawane były za zaginione. W końcu pierwsza
„para” została zidentyfikowana w 1994 r., gdy nieświadomy ich pochodzenia prywatny
właściciel wystawił je na aukcji jako „rzeźby w stylu włoskiego renesansu”, a
druga odnalazła się w 2008 r. w Harrowden Hall w Northamptonshire, gdzie stojąc
na kolumnach zdobiła bramę wjazdową do siedziby klubu golfowego.
Grób kard. Wolseya w Leicester |
Cóż, w kraju, na
którego terytorium przez ostatnie 400 lat nie toczył się żaden niszczycielski
konflikt zbrojny takie historie się zdarzają.
O kard. Wolseyu, do
postaci którego czuję jakiś rodzaj sympatii, ale też współczucia, pisałem już
tutaj, tutaj i tutaj. Zawsze gdy jestem w Anglii i mam możliwość pojechać do
Leicester, odwiedzam tamtejszy Abbey Park, gdzie w ruinach dawnego
augustiańskiego klasztoru znajduje się grób kardynała, który zmarł tam w 1530
r. w drodze do Londynu, dokąd jechał na wytoczony mu proces z oskarżenia o zdradę
stanu. Oczywiście Anglicy nie wystawili mu tego skromnego nagrobka, bo był katolickim
kardynałem, ale dlatego, że był królewskim kanclerzem.
Jakub Pytel