9.01.2014

Naszych biją!


Dlaczego premier David Cameron atakuje przybyszów z Polski? Jest kilka prostych powodów. Dzięki temu może bez obaw posługiwać się ostrą antyimigracyjną retoryką podobającą się sporej części brytyjskiego społeczeństwa, szczególnie wyborcom z klas niższych, którzy w Polakach upatrują konkurencji na rynku pracy. W ten sposób premier próbuje przeciwstawić się rosnącej w siłę (właśnie kosztem konserwatystów) Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, a także pozyskać głosy tej części elektoratu, która dotąd swoje polityczne sympatie częściej lokowała po stronie laburzystów. Mimo to nie naraża się na zarzut rasizmu – w końcu obiektem jego ataków nie są kolorowi, ale biali chrześcijanie, głównie mężczyźni (bo to przede wszystkim oni pobierają zasiłki na rodziny pozostające w Polsce). Cameron nie musi się przy tym bać reakcji strony atakowanej, która jest zupełnie bezsilna, bo rzadko który imigrant ma już brytyjski paszport i prawo wyborcze. Pozostaje liczyć na odruchy solidarnościowe. Pytanie czyje? Dla imigrantów z Azji i Karaibów, którzy na Wyspach już się zakorzenili, jesteśmy bardziej konkurencją niż ewentualnym sprzymierzeńcem w walce z brytyjskimi nacjonalizmami, a stara, polska, wojenna imigracja dogorywa w domach opieki i gdyby nawet mogła coś zrobić, to tego nie uczyni, bo z dystansem odnosiła się już do Polaków przybyłych w czasach stanu wojennego, a z dzisiejszymi ma już niewiele wspólnego – zgoła nic. Pozostaje rząd Rzeczpospolitej ujmujący się za swoimi obywatelami lub Unia Europejska. Tyle tylko, że brytyjskie społeczeństwo nadal nie odzwyczaiło się od poczucia suwerenności i z trudem znosi ingerencje obcych państw w swoje sprawy. Zupełnie nie należy oczekiwać, by ktokolwiek na Wyspach przejął się pohukiwaniami dochodzącymi z kraju, którego rząd najpierw sprawił, że jego właśni obywatele woleli wyemigrować, a później, z dnia na dzień, stał się ich wielkim obrońcą; co się zaś tyczy interwencji Komisji Europejskiej, to może to jeszcze pogorszyć sprawę – brakuje jeszcze tylko tego, by Polacy w Zjednoczonym Królestwie byli postrzegani jako niemiecki koń trojański.

Jakub Pytel