19.12.2014

O testimonium animae naturaliter Christianae!*


Seneka, choć był poganinem, duszę miał z natury chrześcijańską. W CXVII spośród jego listów moralnych do Lucyliusza (w przekładzie W. Kornatowskiego) czytamy: 

„Choć nie domagasz się od bogów wysłuchania dawniejszych twych modlitw, zwróć się do nich z nowymi: proś o dobrą rozwagę, o dobre zdrowie twego ducha, a potem też i ciała. Dlaczegoż nie miałbyś często powtarzać takich modlitw? Proś bóstwo śmiało; lecz nie zwracaj się do niego o nic cudzego. Atoli — bym swoim zwyczajem wysłał i ten list z jakimś niewielkim podarunkiem — słuszna jest wypowiedź, którą znalazłem u Atenodora: «Wiedz, iż wtedy dopiero wolny jesteś od wszelkich pożądań, gdy osiągnąłeś to, że nie prosisz bóstwa o nic takiego, o co nie mógłbyś zwrócić się do niego jawnie». Bo jakże niemądrze postępują ludzie w takich okolicznościach! Podszeptują bogom najniegodziwsze swe życzenia, a jeśli ktoś nadstawi ucho, wraz zamilkną. Nie chcą, by pewne życzenia znał człowiek, a przedstawiają je Bogu. Zastanów się więc, czy nie byłoby pożyteczne zalecenie następujące: żyj z ludźmi tak, jakby widział to Bóg; rozmawiaj z Bogiem tak, jakby słuchali tego ludzie”.
 

*O świadectwo duszy z natury swej chrześcijańskiej! (łac.)