Studenci Wydziału
Filozofii Towarzystwa Jezusowego w Zagrzebiu w Chorwacji odnieśli niewielkie,
ale godne wspomnienia zwycięstwo w walce o prawdę historyczną i cześć jednego z
katolickich błogosławionych. Historia miała miejsce w maju br. W kaplicy
uczelni zawieszono portret bł. Iwana Merza (1896-1928) – doktora filozofii,
absolwenta uniwersytetów w Wiedniu, Paryżu i Zagrzebiu, wychowawcy młodzieży, założyciela
Związku Orła Chorwackiego, promotora Akcji Katolickiej, człowieka, który
niestrudzenie działał na rzecz pogłębienia życia sakramentalnego i liturgicznego
świeckich i zdecydowanie opowiadał się za zachowaniem języka łacińskiego w
obrzędach Mszy (w Chorwacji, ze względu na obecność rytu głagolickiego na
południu kraju, kwestii języka liturgicznego zawsze towarzyszyły pewne napięcia).
Oczywiście to nie postać błogosławionego wzbudziła wątpliwości, ale sposób jej
przedstawienia. Iwan Merz został sportretowany tak, jak na jednej z fotografii
z czasów studenckich, ale autor obrazu oprócz nimbu domalował również dłonie, w
których błogosławiony, człowiek świecki, trzyma Ciało Pańskie, i to tak, jakby
w ten właśnie sposób przyjmował Komunię Świętą. Część studentów głośno zaprotestowała
przeciwko tego typu nowinkarskiej propagandzie wykorzystującej postać
błogosławionego, a w Internecie szybko pojawiły się zachowane fotografie Iwana
Merza przyjmującego Komunię – oczywiście nabożnie, klęcząc i do ust. Niedługo
władze uczelni ustąpiły i bluźnierczy portret zastąpiły zgodnym z kanonem
obrazem św. Ignacego Loyoli. Zatem warto protestować. Niestety, co stało się z
portretem bł. Iwana, czy zostanie przemalowany i zajmie godne miejsce, nic mi
nie wiadomo.
Jakub Pytel