23.06.2014

W oczekiwaniu na kolejnego kard. Manninga



Niedawno duński parlament, który jest najwyższą władzą ustawodawczą dla państwowego Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego przeforsował ustawę, zgodnie z którą pastorzy będą musieli błogosławić „małżeństwa jednopłciowe”. W ślad za duńskim miał iść Kościół Anglii, ale okazało się, że anglikanie – jak stwierdził prymas Welby – nie są na ten krok jeszcze gotowi. Trzeba jednak pamiętać, że choć ciałem ustawodawczym w Kościele Anglii jest synod, to jego władza jest tylko delegowana i pochodzi z nadania parlamentu; trudno zatem mieć nadzieję, że naciski homoseksualnego lobby w tej sprawie ustaną.

Dziś Richard Inwood, anglikański ordynariusz diecezji Southwell i Nottingham suspendował pastora Jeremiego Pembertona, który niedawno zawarł cywilny związek ze swoim partnerem (nie trzeba dodawać, że nie był to partner do brydża). Biskup zakazał Pembertonowi posługi we wszystkich kościołach diecezji, ale że w anglikanizmie nic nie jest do końca i na serio, to pozwolił mu nie opuszczać stanowiska kapelana szpitali w Lincoln. Brytyjska prasa już zapowiada, że Pemberton zamierza swoją sprawę skierować do sądu cywilnego. Proces potrwa, ale Pemberton go w końcu wygra. I dobrze, bo być może to otrzeźwi kolejną grupę anglikanów i pchnie ku jedności Kościoła katolickiego. Tak się przecież stało 150 lat temu, gdy w wyniku tzw. sprawy pastora Gorhama na katolicyzm nawrócił się Edward H. Manning, późniejszy kardynał i prymas Anglii i Walii.

Otóż 9 marca 1850 roku Judicial Committee of the Privy Council (brytyjski odpowiednik Sądu Najwyższego) w procesie apelacyjnym wydał prawomocny wyrok na korzyść wielebnego George’a C. Gorhama. Biskup Exeter, Henry Phill­potts, usunął pastora Gorhama z urzędu proboszcza parafii św. Pawła w Bramford Speke pod zarzutem głoszenia nauk sprzecz­nych z doktryną anglikanizmu – pastor głosił inspirowany kalwinizmem pogląd o warunkowości odrodzenia przez chrzest uzależnionego od dojrzałej, rozumnej decyzji katechumena; jest to pogląd niezgodny z XXVII (spośród 39.) Artykułów Wiary Kościoła Anglii. Anulowanie decyzji biskupa przez świecki trybunał będąc wyrazem absolutnej dominacji państwa nad Kościołem Anglii szczególnie poruszyło sympatyków katolicyzującego ruchu oksfordzkiego. Część z nich, jak William Gladstone, przyszły premier rządu, ograniczyła się do protestów, ale inni – uznając ostatecznie, że nie jest możliwe, by Kościół Anglii stanowił część Kościoła powszechnego, bo utracił wszelkie właściwe temu cechy – posta­nowili o konwersji na katolicyzm. Wśród nich znaleźli się właśnie prominentni duchowni tzw. Kościoła Wysokiego:  wspomniany Edward H. Man­ning, Robert I. Wilberforce i James Hope-Scott.

Ci spośród pastorów, którzy nie zdecydowali się na konwersję później protestowali wobec ingerencji państwa np. w dziedzinę liturgii i dali początek ruchowi rytualistycznemu, który znów stał się drogą do Kościoła katolickiego dla kolejnych anglikanów.

Jak widać kryzysy w anglikanizmie zwykle przysparzały wiernych Kościołowi katolickiemu. Tak jest i teraz, mimo że Kościół katolicki także znajduje się w głębokim kryzysie.

Jakub Pytel