11.02.2013

Czarny nimb



Przed kilkoma tygodniami, jako uczestnik skądinąd bardzo miłego spotkania towarzyskiego, stałem się świadkiem dociekań, może nawet sporu, o to czy poświata, która zwykle promienieje wokół głów świętych, to nimb czy aureola. Jedni twierdzili, że aureola to złocisty wieniec (łac. corona aureola) i jako taki zdobi głowę, a nie całe postaci, a inni, że przeciwnie, że to nimb niczym chmura (łac. nimbus) unosi się wokół głowy, a nie – jak mgła – spowija całą osobę. Spór pozostał nierozstrzygnięty i zakończył się wraz z pojawieniem się na stole pieczonego królika w sosie śliwkowym, co skutecznie odciągnęło uwagę zgromadzonych od rozważań z zakresu ikonografii chrześcijańskiej. 

Po pewnym czasie sięgnąłem do Słownika mitów i tradycji kultury Władysława Kopalińskiego, gdzie autor napisał, że nimb „to okrągły obłok światła otaczający głowy bogów, cesarzy i bohaterów”, a aureola, to „świetlisty owal, krąg, otok wokół postaci bóstw i świętych” i że jest on „często utożsamiany z nimbem”.  W portalach, na stronach i forach internetowych również przeważa taki pogląd. Ja jednak nie podejmuję się wyrokowania, bo nie pamiętam już jakie stanowisko zajęła gospodyni tamtego spotkania, a mam nadzieję skosztować jeszcze takiej czy podobnej pieczeni. 


Dyskusja wokół nimbów i aureoli przypomniała mi kościół pw. św. Jana Chrzciciela w Burford nieopodal Oksfordu. Ta zjawiskowo piękna świątynia ma swe początki w XII w., ale swój zasadniczy kształt uzyskała dzięki przebudowie, która miała miejsce 300 lat później, gdy miasto czerpało znaczne zyski z produkcji i handlu wełną – to wówczas kościół w Burford stał się największym kościołem parafialnym w Oxfordshire. W XIX w., jak większość podobnych w Anglii, przeszedł tzw. wiktoriańską restaurację, kiedy chciano mu przywrócić średniowieczny wygląd. Na szczęście zrobiono to w miarę rozsądnie (co nie było normą – dochodziło wówczas do licznych dewastacji, bo pracami częściej niż profesjonaliści kierowali zafascynowani średniowieczem fantaści). Właśnie u św. Jana w Burford można zobaczyć bardzo interesujący witraż ze scenami z życia św. Jana Apostoła, w tym również ze sceną Ostatniej Wieczerzy (wyżej). W 1908 r. wykonał go katolik-konwertyta Christopher Whall, członek Arts & Crafts Movement (ich witraże są tak znakomicie inne od tego XIX-wiecznego chłamu, którego pełno w kościołach całej Europy!). To przedstawienie jest o tyle nietypowe, że głowy wszystkich Apostołów są ozdobione nimbami/aureolami*. Wszystkich, a zatem również Judasza. Pomyłka? A może jakaś tajemnicza historia niczym z książek Dana Browna? Nic z tych rzeczy. Nimb Judasza jest czarny jak smoła, a on sam już liczy srebrniki. Nie jest to pierwsza czarna aureola autorstwa Whalla – siedem lat wcześniej w kościele pw. NMP w Haversham namalował Judaszowi podobną (niżej, po lewej). Czarny nimb, dość zdobny, można też zobaczyć w kościele św. Michała Archanioła w Little Coates (po prawej) – tam Judaszowi przyprawił go Herbert W. Bryans. Hmmm… gdzie jeszcze? 

Jakub Pytel


*niepotrzebne skreślić