Wczoraj w Anglii mieliśmy „ostatki” – ostatni piątek, w który można było post od mięsa zastąpić jakimś uczynkiem miłosierdzia, aktem pobożności, lub rezygnacją z używek. Decyzją Konferencji Episkopatu Anglii i Walii od przyszłego piątku wraca tutaj, po 27. latach, obowiązek wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. Datę wybrano nieprzypadkowo, bo w piątek 16 września przypada pierwsza rocznica pielgrzymki Benedykta XVI do Wielkiej Brytanii. Sprawia to – chyba niezbyt szczęśliwie – że powrót do dawnej obserwancji postrzega się jako „prezent” biskupów dla papieża-tradycjonalisty. Ale dobre i to.
Tak, czy inaczej, swą decyzją angielscy biskupi przyznali, że faktyczna rezygnacja w roku 1984 z piątkowego postu była błędem. Owszem, gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć, że obowiązek postny nie tyle zniesiono, co rozszerzono możliwości jego wypełnienia. Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że decyzja hierarchów znakomicie dowodziła ich oderwania od rzeczywistości. Biskupi najzwyczajniej zapomnieli o tym, że rodzaj ludzki obciążony jest grzechem pierworodnym, przez co zupełnie niewłaściwie ocenili kondycję powierzonych sobie owieczek, które dokąd ciążył na nich obowiązek sumienia, w piątki karnie stawały w kolejkach po tradycyjną rybę z frytkami. Ta piątkowa konsumpcja ryb może i była mało wyrafinowanym i zupełnie nieheroicznym, ale jednak świadectwem ich przywiązania do Chrystusa i jego Kościoła. Zauważali to protestanci reagujący na ten widok mieszaniną irytacji i podziwu, ale nie chcieli tego dostrzec oświeceni duchem soboru katoliccy hierarchowie.
Starając się przestrzegać dawnej dyscypliny postnej nigdy dotąd nie korzystałem z możliwości zamiany niejedzenia mięsa na jakieś inne wyrzeczenia, lecz dziś, wobec ostatniej ku temu okazji zjadłem mięsny lunch, a następnie jego pieniężny ekwiwalent powierzyłem opiece św. Antoniego. Niewiele mam ku temu okazji, więc wszystko to uczyniłem z zamiarem zademonstrowania niezachwianej jedności z Malcolmem Patrickiem McMahonem – miejscowym ordynariuszem.
Jakub Pytel
PS Jak zwykle, gdy poruszam podobną tematykę, polecam lekturze Czytelników dwa teksty zamieszczone w blogu: "Msza trydencka a dawne przepisy postne" oraz "Ryba w piątek".