Czas jest wakacyjny, więc w skrzynce na listy pojawiają się widokówki (jak miło dostać tradycyjną pocztą cokolwiek, co nie jest rachunkiem, bilingiem, czy raportem nt. wysokości debetu na koncie!). Tym razem są to pocztówki od Marcelego i Aleksandry, którzy odwiedzili w stolicy Irlandii rodzinę Oli i ich wspólnych przyjaciół oraz od P.D., który w katedrze winchesterskiej (tej, o której śpiewał New Vaudeville Band.) nawiedził grób św. Swithuna, a w każdym razie, to, co z niego zostało po Reformacji.
O św. Swithunie jeszcze napiszę, bo to ciekawa postać - dziś z resztą przypada jego liturgiczne wspomnienie (w rocznicę przeniesienia relikwii). Teraz jednak, ze względu na późną porę i czas bardziej sprzyjający zainteresowaniu pogodą niż hagiografią (lato mamy raczej nieciekawe)dwa słowa o pewnym angielskim meteorologicznym przysłowiu związanym z biskupem Winchesteru. Brzmi ono tak:
St Swithun's day if thou dost rain,
For forty days it will remain.
St Swithun's day if thou be fair,
For forty days 'twill rain nae mair.
Oznacza to, że jeśli na św. Swithuna spadnie deszcz, to będzie padać jeszcze czterdzieści dni. Jeśli jednak dzień 15 lipca będzie pogodny, to najbliższe czterdzieści dni będą suche.
Swithun został pochowany na zewnątrz katedry, zapewne na własną prośbę, by „słodki deszcz z niebios mógł zrosić jego grób". W 971 zdecydowano o przeniesieniu doczesnych szczątków biskupa do sanktuarium we wnętrzu świątyni, jednak przez czterdzieści dni ulewne deszcze uniemożliwiały ich ekshumację, co miało być znakiem niezadowolenia Świętego.
W Buckinghamshire funkcjonuje również takie przysłowie:
If on St Swithun's day it really pours
You're better off to stay indoors.
Powyższe oznacza, że jeśli na świętego Swithuna leje, to lepiej zostać w domu, co jest przestrogą przed wybieraniem się w podróż.
Nie dziwi więc, że Swithun jest jednym ze świętych, którego wstawiennictwa wzywa się w przypadku suszy.Tak, czy inaczej w Winchesterze dziś padało, ale był to zaledwie krótki „szałerek”, a nie ulewa, co stanowi umiarkowanie dobrą prognozę na najbliższe sześć tygodni. W Anglii rzecz jasna. W Polsce za tydzień dowiemy się, czy będziemy mieli dość miodu na zimę, bo:"Na Marię Magdalenę pogoda - pszczółek wygoda, a jak słota - to lichota".