20.07.2009

Liturgia w secondhandzie.

O tym, że źle się dzieje w Kościele katolickim w Irlandii można przekonać się nie tylko słuchając mediów, ale nawet robiąc zakupy w secondhandzie. I wcale nie w Irlandii, ale np. w jednym z wielkopolskich miast powiatowych.

To tam jedna z osób związanych z Poznańskim Środowiskiem Wiernych Tradycji Łacińskiej wydając kilkanaście złotych uratowała dla liturgii dwa ornaty (o barwie czarnej i czerwonej) wykonane w pracowni Williama Egana Wm.Egan & Sons Ltd. mieszczącej się, jak można przeczytać na metce, w Cork, przy ulicy św. Patryka 31-32.

Ornaty nie są dziełami sztuki, a ich skromne i proste wykonanie pozwala domyślać się, że zostały uszyte dla ubogiej parafii, lub jako ornaty podróżne. Krój i użyty materiał oraz czcionka znaku firmowego każą przypuszczać, że szaty te pochodzą z lat 50. XX wieku.

Biskup Balcerek w swoim kazaniu podczas Mszy pontyfikalnej w Poznaniu mówił, iż „dzięki mądrości Biskupów Polskich, a zwłaszcza sługi Bożego Stefana Kardynała Wyszyńskiego uniknęliśmy w Kościele w Polsce wstrząsu, skandalu i zgorszenia, jakich niejednokrotnie doświadczyli w latach siedemdziesiątych minionego wieku wierni w wielu krajach i parafiach zachodniej Europy i Ameryki”. Owo biskupie uogólnienie do pewnego stopnia polegało na prawdzie, jednak to, co nie miało miejsca w Polsce w latach 70. wydarzyło się w latach 90 i na początku obecnej dekady. Było też mniej ostentacyjne i nie tak nagłe. Przecież jeszcze kilka lat temu na plebaniach paliło się w piecach „trydenckimi” mszałami, mszalikami, szatami i porąbanymi balaskami („bo się już nie przydadzą, a poświęcone spalić trzeba”), a zawierające relikwie ołtarzowe portatyle można było znaleźć na śmietnikach wokół remontowanych kościołów. Zazdrośnie przy tym strzeżono dóbr przeznaczonych na zatracenie przed „trydentami”, czy „lasandrystami”, aby nie zostały użyte w ich niecnych „kryptoschizmatyckich” praktykach. Żal, iż święcenia nie chronią przed głupotą.

---*---

Na Forum Frondy userka Teresa przypomniała mi, że pośród uratowanych vestimentów znajdowała się jeszcze biała kapa i stuła. Pogłębia to smutek związany z ich znalezieniem się w lumpexie, ale i wzmaga radość z faktu, że zostały odzyskane.