Rok Pański 1752 był najkrótszym rokiem w historii Anglii. Liczył 282 dni. Niemożliwe? A jednak.
Żeby to wytłumaczyć zacznijmy od Wilhelma Zdobywcy – jak mówią Anglicy, a może nawet ab ovo – od jajka, jak to czynili Rzymianie.
Primo. W 46 r. p.n.e. Juliusz Cezar zastąpił kalendarz lunarny, bardzo już rozregulowany (grudzień przypadał we wrześniu), kalendarzem solarnym opracowanym przez greckiego astronoma Sosygensa. Kalendarz, od imienia cezara zwany juliańskim, nie był doskonały – spóźniał się o 1 dzień na 128 lat.
Secundo. W 325 r., gdy podczas I soboru nicejskiego ojcowie uzgodnili sposób obliczania daty Wielkanocy, kalendarz juliański spóźniał się już niemal o trzy dni.
Tertio. W 1582 r. kalendarz juliański spóźniał się już o 13 dni i papież Grzegorz XVIII nakazał korektę. Wprowadzając nowy kalendarz, od jego imienia zwany gregoriańskim, pominięto 10 dni – od 5 do 14 października. Dlaczego tylko dziesięć, skoro dotychczasowy kalendarz spóźniał się o dni 13? Bo papież nie chciał go przywrócić do stanu z czasów Juliusza Cezara, ale soboru nicejskiego – nie chciał burzyć ustanowionego wówczas porządku wyznaczania daty Wielkanocy.
Quatro. (I tutaj wracamy do Anglii) W 1582 r., gdy papież Grzegorz nakazał reformę, Anglia już od blisko pół wieku nie uznawała zwierzchności Rzymu i – jak wiele innych państw niekatolickich – pozostała przy kalendarzu juliańskim.
Quinto. W XVII w. wieku nowy styl przyjęły w końcu np. protestanckie kraje Rzeszy, Holandia, Dania, Norwegia, Szwecja – wada kalendarza juliańskiego była oczywista, podwójne datowanie dokumentów w handlu międzynarodowym było niepraktyczne i stawało się nieznośne. W końcu w 1751 r. również brytyjski parlament zdecydował o przyjęciu kalendarza gregoriańskiego. W tym czasie kalendarz juliański spóźniał się w stosunku do gregoriańskiego o 11 dni, w związku z tym postanowiono, że po 2 września 1752 r. nastąpi 14 września.
Sexto. Ale usunięcie 11 dni nie tłumaczy dlaczego rok 1752 miał 282 dni, a nie 354 (bo 365 minus 11 to 354). Otóż w Zjednoczonym Królestwie, starym zwyczajem, pierwszym dniem nowego roku nie był 1 stycznia (dzień Oktawy Bożego Narodzenia), ale święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny (tzw. Lady Day) przypadające na 25 marca. Dlatego, uchwalając ustawę o reformie kalendarza (zwaną New Style Act albo Chesterfield's Act) parlament postanowił, że rok 1752 rozpocznie się tak jak dotąd, a więc 25 marca, że wrzesień zostanie skrócony o 11 dni, że rok zakończy się 31 grudnia i w ten sposób będzie liczyć niecałe dziewięć miesięcy.
Ab ovo usque ad mala – od jajek do jabłek.
Jakub Pytel
Żeby to wytłumaczyć zacznijmy od Wilhelma Zdobywcy – jak mówią Anglicy, a może nawet ab ovo – od jajka, jak to czynili Rzymianie.
Primo. W 46 r. p.n.e. Juliusz Cezar zastąpił kalendarz lunarny, bardzo już rozregulowany (grudzień przypadał we wrześniu), kalendarzem solarnym opracowanym przez greckiego astronoma Sosygensa. Kalendarz, od imienia cezara zwany juliańskim, nie był doskonały – spóźniał się o 1 dzień na 128 lat.
Secundo. W 325 r., gdy podczas I soboru nicejskiego ojcowie uzgodnili sposób obliczania daty Wielkanocy, kalendarz juliański spóźniał się już niemal o trzy dni.
Tertio. W 1582 r. kalendarz juliański spóźniał się już o 13 dni i papież Grzegorz XVIII nakazał korektę. Wprowadzając nowy kalendarz, od jego imienia zwany gregoriańskim, pominięto 10 dni – od 5 do 14 października. Dlaczego tylko dziesięć, skoro dotychczasowy kalendarz spóźniał się o dni 13? Bo papież nie chciał go przywrócić do stanu z czasów Juliusza Cezara, ale soboru nicejskiego – nie chciał burzyć ustanowionego wówczas porządku wyznaczania daty Wielkanocy.
Quatro. (I tutaj wracamy do Anglii) W 1582 r., gdy papież Grzegorz nakazał reformę, Anglia już od blisko pół wieku nie uznawała zwierzchności Rzymu i – jak wiele innych państw niekatolickich – pozostała przy kalendarzu juliańskim.
Quinto. W XVII w. wieku nowy styl przyjęły w końcu np. protestanckie kraje Rzeszy, Holandia, Dania, Norwegia, Szwecja – wada kalendarza juliańskiego była oczywista, podwójne datowanie dokumentów w handlu międzynarodowym było niepraktyczne i stawało się nieznośne. W końcu w 1751 r. również brytyjski parlament zdecydował o przyjęciu kalendarza gregoriańskiego. W tym czasie kalendarz juliański spóźniał się w stosunku do gregoriańskiego o 11 dni, w związku z tym postanowiono, że po 2 września 1752 r. nastąpi 14 września.
Sexto. Ale usunięcie 11 dni nie tłumaczy dlaczego rok 1752 miał 282 dni, a nie 354 (bo 365 minus 11 to 354). Otóż w Zjednoczonym Królestwie, starym zwyczajem, pierwszym dniem nowego roku nie był 1 stycznia (dzień Oktawy Bożego Narodzenia), ale święto Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny (tzw. Lady Day) przypadające na 25 marca. Dlatego, uchwalając ustawę o reformie kalendarza (zwaną New Style Act albo Chesterfield's Act) parlament postanowił, że rok 1752 rozpocznie się tak jak dotąd, a więc 25 marca, że wrzesień zostanie skrócony o 11 dni, że rok zakończy się 31 grudnia i w ten sposób będzie liczyć niecałe dziewięć miesięcy.
Ab ovo usque ad mala – od jajek do jabłek.
Jakub Pytel