24.04.2009

„Morning-after”, czyli o praktycznym zastosowaniu eufemizmów


Anna Arco z „Catholic Herald” niedawno opublikowała artykuł nt. reakcji angielskiego Kościoła katolickiego na wspólny projekt oksfordzkiego samorządu i National Health Service (NHS – angielski odpowiednik polskiego NFZ) wydawania jedenastoletnim dziewczynkom pigułek wczesnoporonnych. Okazuje się, że również uczniowie katolickich szkół hrabstwa Oxfordshire uzyskają dostęp do tzw. pigułek „dzień po”, a będą mogli je zamówić wysyłając SMS – taka regulacja jest częścią projektu ostro krytykowanego przez lokalne kościelne autorytety.

Szkoła św. Grzegorza Wielkiego w Oksfordzie jest jedną z sześciu branych pod uwagę, by wprowadzić w niej pilotażowy program, dzięki któremu dziewczęta będą mogły wysłać SMS do pielęgniarki z prośbą o „awaryjną antykoncepcję”

William Kenney, biskup pomocniczy Birmingham, zgłosił swój sprzeciw wobec tego projektu, oświadczając, że godzi on w naukę Kościoła katolickiego dotyczącą świętości ludzkiego życia.

Wiadomość pojawiła w gazecie „Oxford Mail”, której dziennikarze zmuszeni byli powołać się na ustawę o dostępie do informacji publicznej po tym, gdy miejscowe władze samorządowe i medyczne odmówiły podania nazw szkół typowanych do programu. PCT (Primary Care Trust – podległa NHS szkolna służba zdrowia) i samorząd hrabstwa Oxfordshire zaczęły zastanawiać się nad udostępnianiem dziewczętom, które ukończyły jedenasty rok życia dostępu do pigułki „dzień po”, po tym jak odnotowano dziesięcioprocentowy wzrost ciąż u nastolatek.

Bp Kenney powiedział, że projekt „sprzeciwia się zasadniczym elementom nauczania Kościoła katolickiego dotyczącego ludzkiego życia”. Biskup, który każdego roku celebruje Mszę w siedzibie szkoły, stwierdził: „Nie sądzę, by to miało rozwiązać problem ciąż nastolatek i myślę, że jest to próba zdjęcia odpowiedzialności z rodziców”. Ks. Daniel Seward, oratorianin z Oksfordu, który pracuje jako szkolny kapelan, powiedział: „Szkoła jest częścią Kościoła katolickiego, a Kościół głosi wprost, że stosunki seksualne są właściwe jedynie w małżeństwie i że każda aborcja lub antykoncepcja jest sprzeczna z godnością osoby ludzkiej. Seks nigdy nie jest tylko rozrywką”.

Według „Oxford Mail”, sprawa SMSów jest teraz dyskutowana z dyrekcją szkoły i przedstawicielem nauczycieli. Jeżeli projekt będzie realizowany poza godzinami szkolnymi, to jest prawdopodobne, że nie zostanie zastopowany przez dyrekcję szkoły – twierdzi PCT. Obie instytucje, Rada i PCT, wydały wspólne oświadczenie, w którym można przeczytać:

„Te sześć szkół zostało wybranych dlatego, że leżą w okręgach o wysokim odsetku ciąż u nastolatek, co nie oznacza, że uczniowie tych szkół mają w tym udział”. „Nie idzie tu o rozdawanie środków antykoncepcyjnych, ale o zabezpieczenie dostępu do szerokiego zakresu porad u szkolnej pielęgniarki, ale poza szkołą, i o wsparcie pozbawionych ochrony młodych ludzi, którzy mogą potrzebować pomocy poza godzinami nauki”. „Projekty te mówią o dostępie młodych ludzi do szkolnej opieki zdrowotnej świadczonej poza czasem nauki i dlatego nie podlegają dyrekcjom placówek edukacyjnych”.

Rodzice nie byliby automatycznie informowani o każdej prośbie, a odpowiednie służby byłby wzywane za każdym razem, gdyby kontaktująca się dziewczyna miała poniżej 13 lat.

Raport „Nursing Times”, branżowego periodyku pielęgniarek, mówi: „Numer telefonu szkolnej pielęgniarki będzie podawany młodzieży. To część projektu umożliwiającego im dostęp do szerokich usług - także antykoncepcji - poza godzinami szkolnymi. Ponieważ uczniowie korzystaliby z tych usług w dni wolne od szkoły, podczas wakacji i weekendów, wdrażanie projektu nie zależy od władz szkoły”.

W reakcji na powyższe zarówno rodziny, jak stowarzyszenia religijne działające na tym terenie, wyraziły żal, że nie będzie żadnego limitu czasu, w którym pielęgniarki będą dostępne.

Inne oksfordzkie szkoły typowane do wdrażania programu to Cheney School, Oxford Academy, Oxford School, Banbury School i North Oxfordshire Academy również w Banbury. Dyrektor Oxford Academy również powiedział oksfordzkiej gazecie, że nie aprobuje tego planu. Mike Reading powiedział: „To nie jest zgodne z wartościami tej akademii. Obecnie nie zamierzamy wspierać akcji wykorzystywania SMS’ów do zdobywania informacji o pigułkach «dzień po»”.

Medyczny establishment opisuje pigułki „dzień po” jako „awaryjną antykoncepcję”, ale Kościół katolicki definiuje je jako środek poronny. U podstaw tej różnicy terminologicznej leżą odmienne definicje ciąży. To, że pigułka uważana jest za formę antykoncepcji wynika z poglądu, według którego do ciąży dochodzi, gdy zapłodniona komórka jajowa zagnieździ się w endometrium, jednak zdaniem Kościoła ciąża rozpoczyna się w momencie zapłodnienia. Pigułka „dzień po” właśnie zapobiega zagnieżdżeniu się już zapłodnionej komórki jajowej w ścianie macicy.

Jakub Pytel