Edynburska prasa z przerażeniem donosi, iż miasto cierpi na plagę szczurów. Zgroza. W Szkocji budzi się pamięć o dżumie, która przywędrowała tu na statkach z Kontynentu, a tam dotarła z Azji.
Pomyśleć, że nie dalej jak w sobotę szkocki restaurator straciwszy cierpliwość wrzasnął na hinduską młodzież, że nie powinna zrzucać resztek z talerza na podłogę, że to nie Bombaj i nie ma tu szczurów, które to zeżrą.
Jak bardzo się mylił!
---*---
Wracam do kraju, ale nie na długo, bo już w środę jadę do Rzymu. Jeśli w wyniku katastrofy lotniczej moje truchło nie spocznie na dnie Morza Północnego, będę mógł zakrzyknąć: Witaj słoneczna Italio!