W 1842 r. panna van
Aefferden, 22 letnia katolicka szlachcianka z Roermont w Limburgii, przyjęła
oświadczyny pana van Gorkum – protestanta, liczącego 33 lata oficera
holenderskiej kawalerii. Decyzja o małżeństwie była przyczyną skandalu, choć
zapewne nie ze względu na to, że katoliczka wiązała się z protestantem, lecz
dlatego, że junkrówna (hol. Jonkvrouw) wychodziła za mąż za człowieka
pochodzącego z gminu. Jakby nie było małżeństwo okazało się szczęśliwe,
przetrwało 42 lata i zakończyła je śmierć pana van Gorkum, wówczas już
pułkownika. Van Gorkum umarł jako protestant i został pochowany w im
przeznaczonej części miejscowego cmentarza. Wdowa, która zmarła osiem lat
później, przed śmiercią zarządziła, że nie chce leżeć w rodzinnym grobowcu z
dala od męża. Chciała żeby jej ciało spoczęło blisko jego, ale nie zamierzała
porzucić wiary katolickiej, by zostać pochowaną na niepoświęconej ziemi.
Obmyśliła więc sprytne wyjście z tej trudnej sytuacji, które ilustruje poniższa
fotografia.
Nagrobek ten jest
nazywany „graf met de handjes” (hol. grób z rękami). Na pomniku po
protestanckiej stronie muru widnieje napis: „JWC van Gorkum, pułkownik
kawalerii, komisarz milicji w Limburgu, ur. w Amsterdamie 10 stycznia 1809 r.,
zm. w Roermond 29 sierpnia 1880 r., mąż szlachetnej JCPH van Aefferden. RIP”.
Inskrypcja po stronie katolickiej umieszczona tuż pod tarczą herbową wspartą na
czaszce, głosi: „Jaśnie Wielmożna Pani JCPH van Gorkum, de domo van Aefferden,
ur. w Roermond 28 czerwca 1820 r. i tamże zmarła 29 listopada 1888 r.
RIP”.
Jakub Pytel