18.02.2011

Stare rodzinne fotografie

Czasami Babce zbiera się na wspomnienia. Lubię, gdy Babce się tak zbiera, bo dzieje rodzinne, szczególnie te "okołowojenne" są bardzo interesujące. A babcina skłonność do wspomnień rośnie, gdy wokół siebie ma wnuków i prawnuków, a w zasięgu ręki pudło z nielicznymi ocalałymi z wojennej pożogi fotografiami. Nie ma ich wiele i tym większą mają dla nas wartość. Niestety część jest już w nienajlepszym stanie.

Ale od czego jest technika cyfrowa? Ku uciesze Babki od jakiegoś czasu odnawiamy rodzinne archiwum. Oryginały fotografii bezpiecznie spoczywają w albumach, a ich kopie - świetnie odrestaurowane - cieszą całą familię. Na kolejny jubileusz zrobi się z tego piękna kolekcja. Dzielę się częścią z nich z Szanownymi Czytelnikami, bo jestem bardzo zadowolony z efektów pracy firmy graphic design, której usługi polecam (czynię to bezinteresownie z własnego doświadczenia wiedząc ile warta jest dobra rekomendacja). Warto przecież przejrzeć i, jeśli trzeba, zatroszczyć się o rodzinne archiwa.

A tymczasem...

pradziadek Franciszek (w mundurze policjanta), wuj Stach (wojskowy) oraz po prawej i lewej wujowie Władysław i Klemens (fotografię wykonano około roku 1935).



Pradziadek Franciszek w roku 1936 (ach, ten wąsik...).



Jan, stryjeczny dziadek (w mundurze) wraz z błogosławionym ks. prałatem Narcyzem Putzem (po prawej), ówczesnym proboszczem poznańskiej parafii św. Wojciecha oraz ciałem pedagogicznym podczas uroczystości przekazania sztandaru jednej z poznańskich szkół.



Hmm... Nawet wiekowe dziś ciotki były kiedyś niewinnymi podlotkami.