7.07.2009

Wandy Półtawskiej "Beskidzkie rekolekcje"

Dotąd nie robiłem "przedruków" z innych blogów, portali i forów, jednak teraz łamię tę zasadę. Na Forum Frondy (najlepszym katolickim forum internetowym) użytkownik Qcci umieścił post, w który przytacza ciekawy cytat z "Beskidzkich rekolekcji" dr Wandy Półtawskiej, w którym autorka pisze o jej odbiorze posoborowych zmian liturgicznych.

"Jakże cierpię teraz, gdy we wspaniałych kościołach szukam, gdzie właściwie jest tabernakulum - wyrzucone z centralnego miejsca nie wiadomo gdzie. Nie, nie zgodziłem się nigdy z decyzją Kościoła, żeby ksiądz w czasie Mszy św. stawał twarzą do ludu - ani z tym, żeby tabernakulum wobec tego umieścić gdzieś z boku.

W moim pojęciu ksiądz w czasie Podniesienia ma być w kontakcie z Nim, z Bogiem, i świat ma mu zniknąć z oczu, a zostać ma tylko Ten, który w jego ręce schodzi z nieba. A ludzie mają oglądać nie księdza, ale biały Opłatek, wzniesiony wysoko w kapłańskich dłoniach.

Pierwszy raz przeżyłam taką Mszę św. twarzą do ludu akurat w Paryżu i właściwie nie mogłam się skupić, bo cały czas przychodziła mi na myśl diagnoza, że ksiądz, który się do nas odwrócił, ma wrzód żołądka, bo miał typowe dla tego schorzenia zmiany na twarzy. Nie chciałam oglądać księdza, ostatecznie schowałam się za filar, choć normalnie chcę być jak najbliżej ołtarza."

____________________________
Wanda Półtawska, "Beskidzkie rekolekcje. Dzieje przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Półtawskich", Edycja Świętego Pawła 2009, str. 531-532.