17.06.2009

Daleko za Alpami.

Jutro minie rok od momentu, w którym nastąpił powrót Redemptorystów Zaalpejskich (Tradycji) – zwanych od tamtego czasu Synami Najświętszego Odkupiciela – do pełnej jedności z Rzymem.

Od dekady – czyli od momentu przybycia redemptorystów na Orkady – relacje pomiędzy zakonnikami zamieszkującymi szkocką wyspę Stronsay a miejscowym ordynariuszem z przyczyn oczywistych były dość napięte. Nawet ubiegłoroczne pojednanie ze Stolicą Świętą nie wpłynęło od razu na jakieś szczególne ocieplenie uczuć biskupa Aberdeen do mieszkańców Klasztoru Golgoty.

Choć po ośmiu miesiącach, w lutym tego roku, biskup Peter Anthony Moran odwiedził klasztor i spotkał się z tamtejszą wspólnotą zakonną, to jednak „trzymał dystans”, czego wyrazem było nie tylko to, że nie celebrował żadnego nabożeństwa, ale nawet jego strój (niezobowiązujący, czyli „na krótko” – dość powszechna praktyka, w sytuacji, gdy jakiś kościelny dygnitarz chce okazać rezerwę wobec wizytowanych tradycjonalistycznych instytutów, czy wiernych). Jednak „każde pojednanie potrzebuje czasu i cierpliwości” – jak piszą zakonnicy na swoim blogu.

I rzeczywiście. Lody pękły. W miniony poniedziałek, 15 czerwca, Jego Ekscelencja ks. biskup Peter Anthony Moran, ordynariusz Aberdeen odwiedził Klasztor Golgoty i celebrował tam Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Podkreślił, że „przybywa tam jak ojciec do swych synów”. Deo Gratias.