5
listopada 2013 r. w portalu Fronda.pl ukazał się artykuł zatytułowany „Zawisza
dla Fronda.pl o ankiecie Franciszka: Wszystko będzie rozpoznane po owocach”. Tego
samego dnia redakcja portalu poświęconego opublikowała mój tekst polemiczny pt.
„Jakub Pytel: Czy poseł Zawisza zna się na Kościele”. Obydwa zamieszczam
poniżej:
Zawisza dla
Fronda.pl o ankiecie Franciszka: Wszystko będzie rozpoznane po owocach
Gdyby ankieta miała mieć charakter dogmatyczny, wedle
zasady vox populi vox Dei, byłaby
zaprzeczeniem istoty wiary apostolskiej - mówi w rozmowie z Fronda.pl Artur
Zawisza.
Ankieta, dla prawie wszystkich zaskakująca, musi być
dobrze zrozumiana. Mówiąc to, nie jestem pewien właściwego rozumienia i
intencji Papieża. Stąd, jako wierny nadal będę oczekiwać wieści z Rzymu, co do
sposobu interpretacji ankiety.
Wydaje się, iż ankieta mogłaby mieć charakter
socjologiczny, duszpasterski lub dogmatyczny. Gdyby była rodzajem badania
socjologicznego, byłaby usprawiedliwiona jako narzędzie badań naukowych. Wtedy
jednak rodzi się pytanie, czy nie wystarczą wydziały, instytuty i katedry
socjologii na uniwersytetach katolickich jako kompetentne w zakresie
metodologii naukowej.
Gdyby ankieta miała charakter duszpasterski, byłaby
przejawem stylu obecnego pontyfikatu. Styl to zagadkowy i budzący dyskusje w
świecie katolickim. jego miłośnicy podkreślają otwarty, dialogiczny i serdeczny
rys tego stylu duszpasterskiego. Sceptycy i niektórzy krytycy mówią ostrożnie: respice
finem, a więc ze staropolska: patrzaj końca.
Gdyby zaś miała mieć charakter dogmatyczny, wedle
zasady vox populi vox Dei, byłaby zaprzeczeniem istoty wiary
apostolskiej. Tego ostatniego trudno się spodziewać, choć zapewne środowiska
laickie to właśnie podpowiadać będą Kościołowi w myśl przewrotnego hasła wir
sind die Kirche.
Rodzi się pytanie, jak reagować na docierającą
ankietę. Wiernym ufającym Rzymowi pozostaje w zakresie duchowym modlitwa i w zakresie
moralnym roztropność. Wszystko będzie rozpoznane po owocach (not. MBW).
Jakub
Pytel: Czy poseł Zawisza zna się na Kościele
Doprawdy nie rozumiem, dlaczego pytany decyduje się mówić o sprawach, o
których zdaje się nie mieć bladego pojęcia – Jakub Pytel polemizuje z
wypowiedzią Artura Zawiszy.
Proszenie Artura Zawiszy, polityka, byłego posła, z wykształcenia
polonisty, o komentowanie wydarzeń z życia Kościoła jest oczywiście świętym
prawem dziennikarzy portalu Fronda.pl, ale doprawdy nie rozumiem, dlaczego
pytany decyduje się mówić o sprawach, o których zdaje się nie mieć bladego
pojęcia.
W swoim komentarzu pan Zawisza odnosi się do budzącej tak wiele
emocji ankiety przed III Nadzwyczajnym Zgromadzeniem Ogólnym Synodu Biskupów,
które będzie poświęcone „wyzwaniom duszpasterskim związanym z rodziną w
kontekście ewangelizacji”. O ile rozmówca Fronda.pl przyznaje Ojcu Świętemu
prawo do rozpisywania ankiet socjologicznych lub duszpasterskich, to stwierdza,
że „gdyby taka ankieta miała mieć charakter dogmatyczny, wedle zasady vox
populi vox Dei, to byłaby zaprzeczeniem istoty wiary apostolskiej”.
Ciekawe, co na ten temat odpowiedzieliby Arturowi
Zawiszy obrońcy Kościoła przed herezją ariańską, którzy oparcie znajdowali nie
w heretyckim, a w najlepszym przypadku chwiejnym episkopacie (chlubnym
wyjątkiem był bp św. Atanazy), lecz w ortodoksyjnym ludzie; co odrzekłby
błogosławiony mnich Alkuin, wielki katolicki apologeta, któremu przypisuje się
autorstwo maksymy vox populi, vox Dei (czy były poseł zetknął
się kiedyś z terminem consensus fidelium?); co w końcu
odpowiedziałby bł. papież Pius IX, który bardzo szeroko konsultował kwestię
ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny? O tym, co
odpowiedziałby panu Arturowi Zawiszy bł. Jan Henryk kard. Newman wiemy z jego eseju On Consulting
the Faithful in Matters of Doctrine (ang. ‘O
konsultowaniu wiernych w sprawach doktryny’).
Chciałbym jednak uniknąć wrażenia, że pozwalając sobie na krytykę słów pana
Zawiszy staję w chórze obrońców tej konkretnej ankiety, która wbrew zaklęciom
ks. Lombardiego niemal powszechnie odbierana jest jako wiążące referendum w
sprawie katolickiego nauczania w dziedzinie moralności. Tymczasem, jeśli już,
to powinna ona być – opierając się na słowach Newmana – testem na conspiratio
fidelium et pastorum (rzecz jasna nie chodzi oconspiratio jako
zwykłą współpracę, ale – odwołując się do etymologii tego słowa – o coś, co
można nazwać „wspólnym oddychaniem” czy „oddychaniem tym samym powietrzem”).
Zresztą rzecz nie w samej ankiecie, lecz w sposobie jej wykorzystania i – idąc
jeszcze dalej – w sposobie sprawowania Prymatu Piotrowego. Dziś przecież nikomu
nawet nie przyjdzie do głowy, że papież Franciszek mógłby usunąć ordynariuszy
tych diecezji, z których nadejdzie najwięcej odpowiedzi niezgodnych z
Magisterium i mianować tam nowych z zadaniem pogłębionej katechizacji ludu.
Cóż, trzeba jednak przyznać, że idea konsultowania wiernych została chyba
ostatecznie skompromitowana nie przez obecnego Ojca Świętego, ale już przez
postępowych ojców II Soboru Watykańskiego nieustannie powołujących się na wolę
ludu wyrażaną w setkach listów i petycji, które były niczym złote tablice
mormonów – wszyscy o nich mówili, ale nikt nigdy ich nie widział.
Jakub Pytel