22.08.2015

Bul dópy



W wielu środowiskach (szczególnie tych związanych z WSI) przegrana Bronisława Komorowskiego w wyborach na urząd Prezydenta Rzeczpospolitej wywołała dokuczliwy – excusez le mot – bul dópy. Nieco dziwi, że podobne odczucie towarzyszy niektórym katolikom, szczególnie tym konserwatywnym, tradycjonalistycznym. W końcu Andrzej Duda pomimo różnych braków wydaje się być szczerym chrześcijaninem, który nie uczyni niczego, co byłoby sprzeczne z nauczaniem Kościoła lub czego biskupi, w ramach koniecznego kompromisu, nie mogliby tolerować. Zupełnie inaczej niż ex-prezydent, który otwarcie drwił z religii, moralności i prawa, deklarując że nie boi się ekskomuniki. 

Głosowałem na Andrzeja Dudę, choć, co szczerze przyznaję, wolałbym oglądać w fotelu prezydenckim Jarosława Kaczyńskiego, bo oryginał jest zawsze lepszy od kopii. Poza tym – choć może jestem małostkowy – Duda w kampanii wyborczej podniósł mi ciśnienie biorąc udział w spotkaniu ze „świadkiem wiary” Myrną Nazzour, a później, już w pierwszych dniach po elekcji, gdy niczym jakiś oczadziały sukcesem nuworysz wybrał wakacje w Toskanii, zamiast np. w Beskidzie Sądeckim, jak to zrobił Kaczyński. Bo politykowi, szczególnie takiemu odwołującemu się do patriotyzmu, po prostu wypada docenić piękno Ojczyzny i nie uchodzi wydawać pieniędzy za granicą. Mam nadzieję, że ktoś podpowie to mojemu prezydentowi, któremu, choć szybko się uczy, wciąż brakuje doświadczenia.

Wracając jednak do tytułowej przypadłości. Otóż Redakcja skądinąd cenionego przeze mnie bloga Breviarium (dawnej: Kronika Novus Ordo) przed pięcioma laty uczciła wybór Bronisława Komorowskiego okazjonalnym wpisem zawierającym zatwierdzoną przez władze duchowne modlitwą w intencji nowo wybranego prezydenta; tymczasem wybór Andrzeja Dudy „uczczono” tam postem zatytułowanym „prezydent Duda otwarcie mówi, gdzie ma nauczanie Kościoła i bynajmniej nie jest to serce”.  
Gwoli prawdy trzeba zauważyć, że na łamach Breviarium antykatolicka postawa prezydenta Komorowskiego niejednokrotnie poddawana była krytyce, jednak dysproporcja z jaką potraktowano obu polityków wydaje się rażąca.   
Jakub Pytel