Najdroższa!
Miło pojechać do
Rzymu. Niszczą tam teraz wszystko, co powierzchownie atrakcyjne w moim
Kościele. Wielki to dla mnie smutek — ten jeden raz niezasłużony (…) W ciągu
ostatniego miesiąca bardzo się postarzałem. Nie jestem chory, lecz osłabiony.
Nie mam ochoty nigdzie iść i nic robić. Wiem, że jestem okropnym nudziarzem.
Papież Franciszek wypruł ze mnie wnętrzności…
Twój Jakub
PS Jeśli spotkasz
kardynałów Sodano i Bertone, pluń im w oczy.
----------------------------------------
Powyższe słowa inspirowane są listami Evelyna Waugh z połowy lat 60. XX w. – czasów po zakończeniu II
Soboru Watykańskiego. Wystarczyło zmienić nazwiska, by okazało się jak znakomicie
oddają uczucia towarzyszące mi od chwili zapowiedzi renuncjacji poprzedniego
papieża. Widok obecnego, który wywraca do góry nogami (całowanymi nogami
młodych muzułmanek) znaczenie obrzędów Wielkiego Czwartku, jest możliwy do
zniesienia tylko, jeśli szczerze wierzyć, że mają tu zastosowanie słowa
Chrystusa Pana: „Co ja czynię, ty teraz nie wiesz [rozumiesz], ale dowiesz się potem” (J
13,7). Jeśli papież uważa, że ktoś dzięki temu zyska wiarę, to nie protestuję.
Nie chodzi przecież o mnie. Ja ufam, że wiary nie stracę, choć – jak Waugh – „trzymam
się jej teraz z uporem pozbawionym radości”.
Jakub Pytel
Jakub Pytel