16.04.2014

Fronda.pl o bp. Williamsonie czyli kłamstwa
i półanalfabetyzm


14 kwietnia br. w portalu Fronda.pl opublikowany został tekst, w którym znalazły się niezgodne z prawdą i niepełne informacje dotyczące m.in. przyczyny, dla której bp Richard Williamson został usunięty z szeregów Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Tekst ten jest jednym z wielu kolejnych dowodów na zupełny upadek portalu Fronda.pl, który – niegdyś godny polecenia – dziś może służyć za przykład braku dziennikarskiej rzetelności i półanalfabetyzmu (w krótkim tekście dot. bp. Williamsona jego nazwisko pada siedmiokrotnie i zawsze jest błędnie zapisane!). Upadkowi Frondy, która powoli, za sprawą niedouczonych wierszówkowych wyrobników staje się karykaturą katolickiego portalu, pewnie poświęcę osobny tekst, a dziś skupię się na kwestii wspomnianego biskupa.

Autor notatki zatytułowanej „Były bp FSSPX winny kłamstwa oświęcimskiego”, który podpisuje się pseudonimem ‘pac’, stwierdził, że bp Williamson „po ujawnieniu wywiadu, w którym dopuścił się tzw. kłamstwa oświęcimskiego, został wykluczony z szeregów Bractwa”. Tymczasem, wbrew wyraźnej sugestii autora, opinie biskupa wyrażone w wywiadzie udzielonym w listopadzie 2008 r. szwedzkiej telewizji SVT i upublicznionym dwa miesiące później, nie miały żadnego związku z faktem jego wykluczenia z Bractwa św. Piusa X, do czego doszło po czterech latach od tamtego wydarzenia – w październiku 2012 r. Zgodnie z oświadczeniem wydanym wówczas przez Dom Generalny FSSPX, bp. Williamson został wykluczony z Bractwa, bo „dystansował się od linii oraz władz FSSPX i odmawiał okazania szacunku i posłuszeństwa swoim prawowitym przełożonym”. Uzasadnienie to nie mogło dotyczyć kwestii jego poglądów dotyczących holocaustu, bowiem już 26 lutego 2009 r. biskup opublikował następujące oświadczenie (które wobec wciąż powtarzanych zarzutów wobec niego, Bractwa Św. Piusa X i samego papieża-emeryta Benedykta XVI warto przytoczyć w całości):

„Ojciec Święty i bp Bernard Fellay – mój przełożony, wyrazili oczekiwanie, że na nowo, ze względu na bardzo poważne konsekwencje, rozważę uwagi wypowiedziane cztery miesiące temu w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji.

Zważywszy na te konsekwencje mogę z całą szczerością stwierdzić, iż ubolewam z powodu wyrażenia tych uwag i że gdybym przewidział jakie szkody i ból wyrządzą one przede wszystkim Kościołowi, ale także tym, którzy przeżyli oraz rodzinom ofiar, które zaznały niesprawiedliwości w czasach Trzeciej Rzeszy, to bym ich nie wypowiadał.

W wywiadzie udzielonym szwedzkiej telewizji wyraziłem jedynie opinię osoby niebędącej historykiem (używałem zwrotów: „Wierzę…”, „Wydaje mi się…”), opinię wyrobioną 20 lat temu na podstawie dowodów wówczas dostępnych i od tamtego czasu rzadko wyrażaną publicznie. Jednak wydarzenia ostatnich tygodni oraz rada udzielona przez członków władz Bractwa św. Piusa X przekonały mnie o mojej odpowiedzialności za powstałe zamieszanie. Zatem wobec Boga proszę o przebaczenie wszystkich, którzy prawdziwie poczuli się zgorszeni tym, co powiedziałem.

Jak stwierdził Ojciec Święty, każdy akt niesprawiedliwej przemocy wobec jednego człowieka rani całą ludzkość”.

Autor wspomnianego tekstu napisał również, że bp Williamson „w 2013 roku próbował kilkukrotnie odwoływać się od wyroku. Wszystkie sądy podtrzymały jednak pierwotną decyzję” – te słowa również są niezgodne z prawdą. W 2013 r. bp. Williamson odwołał się tylko jeden raz od wyroku Sądu Okręgowego w Regensburgu, który skazał go na 1600 euro grzywny. Należy dodać, że sprawa przeciwko niemu toczyła się przed niemieckimi sądami od 2010 r. z różnym skutkiem – np. 22 lutego 2012 r. Sąd Apelacyjny w Norymberdze unieważnił wcześniejsze postępowania; sędziowie uznali, że akt oskarżenia posiada dyskwalifikującą wadę – choć wywiad został udzielony na terenie RFN, to biskup wyraźnie zastrzegł, że nie życzy sobie jego upubliczniania na terenie tego kraju, a w Szwecji, gdzie wywiad wyemitowano, tzw. kłamstwo oświęcimskie nie podlega ściganiu.

Jakub Pytel