2
lutego, 40 dni po Bożym Narodzeniu, Kościół obchodzi Święto Oczyszczenia
Najświętszej Maryi Panny, czyli Matki Bożej Gromnicznej. To wówczas, zgodnie z
żydowskim prawem Maryja zaniosła swego pierworodnego Syna do świątyni, aby
ofiarować Go Bogu, a starzec Symeon – jak zaświadcza św. Łukasz Ewangelista –
zawołał, że oto nadeszła „światłość na oświecenie pogan i chwałę ludu
izraelskiego”.
Na
pamiątkę słów Symeona przewodnim motywem święta stało się światło – stąd
właśnie zwyczaj święcenia gromnic i zanoszenia ich zapalonych do domów. To
również związek tego święta ze światłem – którego w lutym jest już przecież
zauważalnie więcej, bo dni się wydłużają – legł u podstaw ludowych wierzeń, że
pogoda 2 lutego ma szczególne właściwości prognostyczne. Pamiętają o tym
Amerykanie, którzy dziś obchodzą „Groundhog Day” mylnie w Polsce nazywany Dniem
Świstaka – mylnie, bo na kontynencie północnoamerykańskim świstak (łac. marmota
marmota) nie występuje, ale za to świetnie ma się tam jego kuzyn zwany
świszczem (łac. marmota monax). Warto dodać, że to, iż w Polsce mówimy o Dniu
Świstaka jest wynikiem pomyłki, może celowej, tłumacza popularnej komedii
romantycznej, który tak właśnie przełożył jej tytuł.
To
amerykańskie święto, które z pozoru nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem, ma
poniekąd katolicką genezę, bowiem do Nowego Świata przywieźli je emigranci z
centralnych i południowych Niemiec, których bardzo wielu osiedliło się na
przełomie XVII i XVIII wieku w Pensylwanii. Na Starym Kontynencie w Święto
Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny wypatrywali wychodzących z nor borsuków
lub jeży, a że tych w Ameryce nie było, to zastąpili je właśnie świszczami. Gdy
później dowiedzieli się jeszcze, że Indianie przypisują tym zwierzętom
szczególny spryt, czy może nawet mądrość, świszcz szybko stał się pogodowym
jasnowidzem nad jasnowidzami.
Ciekawe
ilu spośród włodarzy miasteczka Punxsutawney, którzy dziś jak co roku, w
cylindrach na głowach będą budzić świszcza Phila, aby ogłosić światu czy
zobaczył swój cień – co wróży dalsze 40 dni zimy –, czy też nie – co oznacza
rychłe nadejście wiosny – pamięta jeszcze skąd wziął się ów zwyczaj, który z
taką pompą celebrują.