13.04.2009

Primus inter pares.

Kilka dni temu pisałem o tym, że Anglia posiada dwóch prymasów. Dwóch, a nawet trzech, bo nie sposób nie policzyć tego prawdziwego, będącego w komunii z Rzymem i zasiadającego w Katedrze Westminsterskiej.

Rzecz sprawdziłem. Otóż sytuacja ma się podobnie jak we Francji, gdzie prymasów jest trzech, bo pierwotnie były tam trzy prowincje kościelne (Gallia est omnis divisa in partes tres – cała Galia jest podzielona na trzy części, jak pisał Juliusz Cezar). I podobnie jest w Anglii, gdzie Kościół budował swoje struktury wokół Canterbury na południu i Jorku na północy. Dziś Canterbury jest anglikańską metropolią dla 30 diecezji, a Jork dla 14. Diecezje katolickie Rzym restytuował w XIX wieku, jednak nie w historycznych siedzibach, by nie dublować struktur anglikańskich.

W Anglii trwała rywalizacja, który z prymasów - pierwszych miedzy równymi - jest owym "najpierwszym". Oczywiście przeważyła polityczna i duchowa rola Canterbury wzmacniana bliskością Londynu, jak i sprawowaniem pieczy nad Sanktuarium św. Tomasza Becketa. Choć tytuł Prymasa Anglii pozostał w Jorku, to arcybiskup Canterbury stał się Prymasem Całej Anglii (All England). Warto dodać, że Canterbury w Średniowieczu stało się trzecim co do ważności — po Rzymie i Santiago de Compostella - sanktuarium Europy, Tomasz Becket aż do Reformacji był najczęściej portretowanym świętym, a jego imię najpopularniejszym imieniem chłopięcym.

Zwyczajowo arcybiskup Jorku mógł pontyfikować podczas celebracji w Canterbury nawet bez zgody tamtejszego ordynariusza, ale pod warunkiem złożenia daru dla sanktuarium św. Tomasza.

W trakcie Reformacji znajdującą się w katedrze konfesję - z rozkazu Henryka VIII - doszczętnie zniszczono, a kości świętego spalono.

Anglikanie z czasem powrócili do dawnych zwyczajów, jednak dzisiejsze sanktuarium jest jedynie atrapą. Znana jest jeszcze przedwojenna anegdota, której bohaterami są Wiliam Temple, ówcześnie arcybiskup Jorku, i William Lang, arcybiskup Canterbury. Obaj dostojnicy spotkali się w Canterbury, w katedralnej zakrystii. Lang, widząc ubranego w pontyfikalia Temple’a, zapytał ironicznie: A gdzie jest Twój dar dla sanktuarium? Temple odparł przytomnie: A gdzie jest twoje sanktuarium?

---*---

P.D. był na Mszy Wielkanocnej w Katedrze Westminsterskiej. Celebrował kardynał O’Connor, który cały czas żegna się ze swoją diecezją. Msza bardzo uroczysta. W kazaniu (podobno całkiem dobrym) kardynał nie omieszkał wspomnieć Jana Pawła II. O Benedykcie XVI się nie zająknął. Trzeba ufać, że sprawcę swego nieszczęścia wspomniał choć w Kanonie.

Ciekawe, że o dymisji O’Connora wie cały świat, a przecież arcybiskup Westminsteru jest głową zaledwie 4,5 miliona nominalnych katolików i to w kraju, który z perspektywy Rzymu leży na peryferiach Kościoła. Widać, iż Brytania nadal, mimo utraty mocarstwowego charakteru, pełni ważną rolę nie tylko w światowej polityce, czy gospodarce, ale także na polu kultury i religii.
W tej konkurencji wyglądamy blado. Czy ktoś w świecie wie kim jest kardynał Glemp reprezentujący 40 milionowy katolicki naród? O TW „Henryku”, który niebawem zostanie Prymasem Polski nawet nie wspominam.