29.09.2008

Brytania. Porady praktyczne.

1. Nie daj się zwieść uprzejmości. Brytyjczycy nauczeni są bowiem pewnego jej rodzaju, jak tancerz uśmiechu. Gdy z nimi rozmawiasz, to większość pochodzących od Ciebie informacji skomentują słowami baeutiful, marvelous, wonderful, a nawet brilliant. I będą przyznawać Ci rację. Bez przekonania, ale jednak. Nie należy oczywiście sprawdzać granic ich wytrzymałości i posuwać się za daleko. Stwierdzenie, że córka rozmówcy ubiera się jak zwykła dziwka (co w większości przypadków będzie świętą prawdą – taka tu moda), może wzbudzić konsternację. Jeżeli jednak wypowiesz je z uśmiechem i odpowiednio kalecząc język Szekspira, to uznane za nieporozumienie skwitowane zostanie zwyczajowym how nice.

2. Przed wyjazdem na Wyspę nie odchudzajcie się. Nie ma sensu. Jak tędzy byście nie byli w ciągu kilku minut na ulicy minie Was kilka osób, których Indeks Masy Ciała jest wielokrotnością tego, z najgorszego z Waszych sennych koszmarów. Poczujecie się szczupli i to bez wyrzeczeń.

3. O ile na brytyjskich ulicach obowiązuje ruch prawostronny, to na chodnikach już nie do końca. Na skutek napływu turystów i emigrantów z Kontynentu panuje w tym względzie model mieszany. Polega on na tym, że nawet najwęższym chodnikiem płyną trzy potoki ludzi. Dwa - na obrzeżach - w jednym kierunku i środkiem w kierunku przeciwnym. Poruszanie się "po angielsku" daje Ci jednak tę przewagę, że bezkarnie możesz trącać innych pieszych rycząc, że to nie jest "cholerna Europa". Zawsze przeproszą i puszczą przodem.

4. Spoglądanie rano przez okno, by na podstawie strojów przechodniów wywnioskować coś o panującej temperaturze pozbawione jest sensu. Zestaw kurteczka na futerku + japonki na bosych stopach jest tak samo popularny zimą, jak kozaczki + bluzeczka na ramiączkach i czapka uszanka w lipcu. Termometr za oknem jest niezbędny.

5. Zwracając się do starszych ludzi z pytaniem o drogę mów im sir lub madamme. Sir wymawiaj jako sEEh, a nie siR, bo to drugie to tytuł francuskich pretendentów do tronu. Z kolei madamme wymawiaj jako medym, a nie meem. Meem mówi się do królowej, lub nauczycielki i w zależności od sytuacji może zostać poczytane za przesadę lub drwinę.
Starsi państwo, których tak będziesz tytułować pytając o drogę, gotowi będą zaprowadzić Cię pod wskazany adres, a nawet zaproponować kilka funtów na wstęp jeśli to muzeum, czy galeria. Drobnych nie bierz, miej swą dumę, ale ewentualnej propozycji legatu w testamencie nie odmawiaj.

6. Nie szukaj kosza na śmieci na dworcach i lotniskach. Wyznawcy pewnej miłującej pokój religii sprawili, że brytyjska policja miała postawy podejrzewać, że czasami zawartość owych pojemników mogła stanowić zagrożenie nie tylko dla środowiska. Niekiedy można znaleźć przezroczyste "akwaria", do których możesz wrzucić papierki po batonikach, butelkę po coli itp. Nie próbuj jednak pozbywać się w ten sposób przedmiotów zbyt dużych i nieprzeźroczystych, bo może się to dla ciebie skończyć wizytą w Guantanamo.

---*---

Pogoda okropna. Niebo zaszło chmurami, zaczęło padać, wieje wiatr i świat za oknem zrobił się szary. Nie wiem dlaczego, ale ta angielska szaruga jest dla mnie o wiele bardziej dojmująca niż jakakolwiek zła pogoda w Polsce. Sympatyczna piosenka Addio pomidory w wykonaniu Wiesława Michnikowskiego, która w kraju słuchana u progu jesieni budziła we mnie niepokój, tutaj przeraża. Jest coś strasznego w tej podobno typowej angielskiej aurze. Chyba trzeba się tu urodzić, by po jakimś czasie nie zapaść na depresję, czy choćby typowego spleena.

---*---

Dziś byłem jedynie u Botolpha, ale za to porobiłem trochę notatek nt. specyficznych kościelnych poduszek, wyszywanych wzorami zaczerpniętymi z symboliki chrześcijańskiej, ale też świeckiej i używanych jako klęczniki. Mam więc materiał na kolejne wpisy.